piątek, 1 marca 2013

POZNAŃ|Ratajczaka|Krótka historia pewnego fotela.

Państwo widzą ten fotel? Tak, ten stary, brudny. Właściciel mieszkania jest miłośnikiem mebli z tzw. drugiej ręki i kiedyś przechodząc ul.Św. Marcin i mijając remontowany lokal zauważył to cudeńko przez szybę. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie potrafił się oprzeć, zresztą czy jest sens opierać się wielkiemu uczuciu? Zawrócił, wszedł i zapytał ...

- A ten fotel panowie potrzebujecie? Wziąłbym za flaszkę, jak niepotrzebny ...
- Panie, a na komputerach się pan znasz? Bo problem mamy, plik z projektem sie nie otwiera.
- No znam się ...

I tak oto drogą wymiany "wiedza za towar", został zdobyty fotel. Już wiemy, że będzie w kolorze miodowym i prawdopodobnie stanie w sypialni.
Czy to nie urocza historia wnętrzarska? :)

Serdecznie Państwa pozdrawiamy
Ania i Iza



1 komentarz:

  1. to jeden z moich ulubionych foteli, cud, miód :))))

    OdpowiedzUsuń